czwartek, 24 stycznia 2013

Bluszczyk Kurdybanek

Chyba każdy widział, wie jak wygląda.






Roślina z rodziny jasnotowatych popularna na całym obszarze Polski. Rośnie  zazwyczaj w lasach, zaroślach, ba... raz u szefowej w ogródku udało mi się nazbierać taką ilość, że robiły za dodatek do klusek dla 30 ludzi :D

Roślina bardziej znana w ziołolecznictwie, stosowana do leczenia dróg oddechowych, przeziębień, wzmacniania organizmu, poprawy przemiany materii, pomocy przy leczeniu ran, oraz pewnie innych o których idzie poczytać w necie... których nie sprawdzałem na własnej osobie.

W celach leczniczych stosuje się odwary z 1-2 łyżek rozdrobnionych liści. Wystarczy zalać szklanką zimnej wody i doprowadzić do wrzenia, po czym gotować 5-10 min. Pić póki ciepłe, rany przemywać letnim.

Koniec tego medycznego bełkotu, od tego mamy NFZ.

Blog o szamie, więc przejdźmy do sedna wpisu.

Smak liści jest lekko gorzkawy, idzie trochę się pozbyć tej goryczy poprzez blanszowanie. Mi osobiście ten smak nie przeszkadza, ba, lubię porzuć same liście. Zatem do czego można używać tego całego kurdybanka ?  Dodatek do farszy, zup, sałatek, surówek, gulaszy, omletów <3 :D

Czy ja coś wspominałem o kluskach z Kurdybankiem w środku ? Tak,  Przepis na kluski ziemniaczane każdy zna, więc pominę te część.  Na 1 kg ugotowanych ziemniaków 1/2 szklanki  UMYTYCH i posiekanych liści.

W sumie można używać do wszystkiego( do słodkiej herby nie bardzo :D), oczywiście z umiarem, w dużych ilościach szkodzi.
Ilość trzeba dobierać na swój smak i wyczucie.