niedziela, 9 czerwca 2013

Przywrotnik pospolity

Uff, 2 miesiące zerowej aktywności blogowej, czas coś skrobnąć. 


Chyba nie ma osoby która nie widziała tej roślinki, no chyba że mieszkasz na pustyni.  Przywrotnik upodobał sobie wszelakie mokre tereny, łąki i pastwiska. Pospolity w całym kraju, w górach też pełno.

Skupmy się na jedzeniu, młode wiosenne  liście świetnie nadają się na sałatki, w smaku lekko gorzkawe, ale przyjemne dla podniebienia omomomm :D  Starsze osobniki już nie są takie smaczne, więc polecam je dodawać do zapiekanek, zup, gulaszów i innych duszonych potraw. Świetnie łączą się z "szpinakiem" z pokrzyw.( tarta szpinakowo-czosnaczkowo-przywrotnikowa  znikła w ekspresowym tempie) 

Przywrotnik znajduje się też w naszej leśnej apteczce, napar ma działanie ściągające, regeneracyjne  i przeciwzapalne. Podobno też pomaga na zmarszczki, ale tego nie wiem, napiszę o tym za jakieś 30 lat. 

środa, 13 marca 2013

Jarzębina

Pewnie wszyscy pamiętają, jak w dzieciństwie, późną jesienią, robiło się korale z tych pięknych czerwonych kulek. Nie ? No dobra, ja pamiętam :D



Kiedy zaczyna kwitnąć,  wydają nieprzyjemną  woń,  kiedy dojrzeją (VIII / IX )  Widać piękne jaskrawe koralowoczerownej barwy owoce. Na nich się skupimy.

Owoce w smaku są gorzkawe, zawierają lekko trujący kwas sorbowy, ale idzie się z tym problemem uporać poprzez blanszowanie, mrożenie albo moczenie kilka godzin w wodzie z odrobiną octu.

No dobra, ale co dalej ?

Można wysuszyć i zmielić na mąkę i  mieszać z innymi "normalnymi" mąkami, najlepiej w proporcji 1/3.

Można też robić  pyszną konfiturę, ja  zawsze korzystam z przepisu ze strony http://www.gotujmy.pl/konfitury-z-jarzebiny--dodatek-do-mies-,przepisy,66878.html

Zamiast cukru, polecam   MIÓD, ale takie prawdziwy. Raz mnie zrobli w bambuko, od tamtej pory misia na sztuczny  miód nie oszuka już nikt.


Z owoców bardzo dobrze wychodzą wszelkiego rodzaju nalewczki :)
Mi przypadł do gustu ten przepis:

0,7l dobrej jakości wódki
300g  zdrowych, przemrożonych owoców jarzębiny
pół  szklanki MIODU lipowego
sok z połowy cytryny

Rozgniecione  owoce zalać alkoholem i odstawić do zamkniętej szafki na mini pół roku, po tym czasie zlać nalew i połączyć z miodem i sokiem z cytryny, odstawić jeszcze na kilka dni do szafki w celu przegryzki :)

czwartek, 24 stycznia 2013

Bluszczyk Kurdybanek

Chyba każdy widział, wie jak wygląda.






Roślina z rodziny jasnotowatych popularna na całym obszarze Polski. Rośnie  zazwyczaj w lasach, zaroślach, ba... raz u szefowej w ogródku udało mi się nazbierać taką ilość, że robiły za dodatek do klusek dla 30 ludzi :D

Roślina bardziej znana w ziołolecznictwie, stosowana do leczenia dróg oddechowych, przeziębień, wzmacniania organizmu, poprawy przemiany materii, pomocy przy leczeniu ran, oraz pewnie innych o których idzie poczytać w necie... których nie sprawdzałem na własnej osobie.

W celach leczniczych stosuje się odwary z 1-2 łyżek rozdrobnionych liści. Wystarczy zalać szklanką zimnej wody i doprowadzić do wrzenia, po czym gotować 5-10 min. Pić póki ciepłe, rany przemywać letnim.

Koniec tego medycznego bełkotu, od tego mamy NFZ.

Blog o szamie, więc przejdźmy do sedna wpisu.

Smak liści jest lekko gorzkawy, idzie trochę się pozbyć tej goryczy poprzez blanszowanie. Mi osobiście ten smak nie przeszkadza, ba, lubię porzuć same liście. Zatem do czego można używać tego całego kurdybanka ?  Dodatek do farszy, zup, sałatek, surówek, gulaszy, omletów <3 :D

Czy ja coś wspominałem o kluskach z Kurdybankiem w środku ? Tak,  Przepis na kluski ziemniaczane każdy zna, więc pominę te część.  Na 1 kg ugotowanych ziemniaków 1/2 szklanki  UMYTYCH i posiekanych liści.

W sumie można używać do wszystkiego( do słodkiej herby nie bardzo :D), oczywiście z umiarem, w dużych ilościach szkodzi.
Ilość trzeba dobierać na swój smak i wyczucie.