Chyba nie ma osoby która nie widziała tej roślinki, no chyba że mieszkasz na pustyni. Przywrotnik upodobał sobie wszelakie mokre tereny, łąki i pastwiska. Pospolity w całym kraju, w górach też pełno.
Skupmy się na jedzeniu, młode wiosenne liście świetnie nadają się na sałatki, w smaku lekko gorzkawe, ale przyjemne dla podniebienia omomomm :D Starsze osobniki już nie są takie smaczne, więc polecam je dodawać do zapiekanek, zup, gulaszów i innych duszonych potraw. Świetnie łączą się z "szpinakiem" z pokrzyw.( tarta szpinakowo-czosnaczkowo-przywrotnikowa znikła w ekspresowym tempie)
Przywrotnik znajduje się też w naszej leśnej apteczce, napar ma działanie ściągające, regeneracyjne i przeciwzapalne. Podobno też pomaga na zmarszczki, ale tego nie wiem, napiszę o tym za jakieś 30 lat.