niedziela, 9 czerwca 2013

Przywrotnik pospolity

Uff, 2 miesiące zerowej aktywności blogowej, czas coś skrobnąć. 


Chyba nie ma osoby która nie widziała tej roślinki, no chyba że mieszkasz na pustyni.  Przywrotnik upodobał sobie wszelakie mokre tereny, łąki i pastwiska. Pospolity w całym kraju, w górach też pełno.

Skupmy się na jedzeniu, młode wiosenne  liście świetnie nadają się na sałatki, w smaku lekko gorzkawe, ale przyjemne dla podniebienia omomomm :D  Starsze osobniki już nie są takie smaczne, więc polecam je dodawać do zapiekanek, zup, gulaszów i innych duszonych potraw. Świetnie łączą się z "szpinakiem" z pokrzyw.( tarta szpinakowo-czosnaczkowo-przywrotnikowa  znikła w ekspresowym tempie) 

Przywrotnik znajduje się też w naszej leśnej apteczce, napar ma działanie ściągające, regeneracyjne  i przeciwzapalne. Podobno też pomaga na zmarszczki, ale tego nie wiem, napiszę o tym za jakieś 30 lat.